
Korzystanie z auta oznacza, iż trzeba być przygotowanym na wszelkiego rodzaju drobne uszkodzenia karoserii, które są wręcz nieuniknione podczas eksploatacji samochodu. Może do nich dojść w bardzo prozaiczny sposób, chociażby gdy na parkingu w nasze nadwozie uderzą drzwi innego samochodu, czy też np. podczas gwałtownego gradobicia. Likwidowanie takich szkód, połączone często z lakierowaniem, może stanowić spory wydatek. Ponadto należy pamiętać, iż każda ingerencja w nadwozie obniża wartość samochodu. Na szczęście likwidowanie wgnieceń niekoniecznie musi się wiązać z drogą i czasochłonną naprawą. Istnieją sposoby, dzięki którym punktowe uszkodzenia nadwozia mogą zostać usunięte przy kosztach rzędu zaledwie kilkuset złotych.
Najskuteczniejszą likwidacji tego typu wgnieceń jest ich wypychanie. Niektóre uszkodzenia bywają jednak usytuowane w taki sposób, że użycie narzędzi służących wypychaniu blachy od spodu jest uniemożliwione. Do takich uszkodzeń należą przede wszystkim uszkodzenia zlokalizowane w obrębie tzw. profili zamkniętych. Wówczas najczęściej stosowaną procedurą jest przyklejenie do wgniecenia specjalnych adapterów w kształcie grzybków (stąd zresztą ich nazwa). Prostowanie blachy wygląda wówczas w ten sposób, że fachowiec, przy użyciu specjalistycznych narzędzi ciągnie za grzybek tak, aby mogła ona powrócić do poprzedniego położenia. Wykorzystuje się do tego urządzenia, które wykorzystując przeniesienie siły za pomocą dźwigni sprawiają, że wgniecenie zostaje wyciągnięte do góry w płynny sposób. Metoda ta nie ma jednak zastosowania, gdy mamy do czynienia z wgnieceniami znajdującymi się blisko krawędzi. Specjaliści używają wówczas specjalnych młotków bezwładnościowych, dzięki czemu wgniecenie jest likwidowane bez konieczności opierania narzędzi o powierzchnię blachy.
Istnieją zatem jak widać proste i stosunkowo niedrogie sposoby na usuwanie wgnieceń. Kraków to miasto, gdzie wykwalifikowanych blacharzy i lakierników jest pod dostatkiem. Ci którzy chcą niedrogo usunąć niewielkie wgniecenia nie mogą zatem narzekać.